Niesłabnąca koniunktura na winyla wciąż napędza rynek. Targi i kiermasze winylowe, stale rozrastający się asortyment sklepów muzycznych, imprezy dedykowane czarnym krążkom, czy też spotkania audiofilskie, gdzie można się oddać słuchaniu płyt wprost z gramofonu. Wszystko to buduje obraz silnej pozycji nośników analogowych w stale digitalizującym się świecie. Wzrost zainteresowania płytami winylowymi jest dostrzegalny również w Polsce. Według ostatniego raportu przygotowanego przez ZPAV, winyle w 2018 roku wypracowały obrót na poziomie ponad 31 mln zł, przejmując przeszło 16% przychodu z nośników fizycznych. Wynik ten przełożył się na wzrost sprzedaży czarnych krążków o 8,6% w stosunku do roku poprzedniego.
O tym, że tradycyjny nośnik radzi sobie u nas bardzo dobrze, sporo mogą opowiedzieć wytwórnie hiphopowe i skupieni wokół nich raperzy. O.S.T.R, Taco Hemingway, Kękę, Kali czy PRO8L3M to topowi artyści sceny hiphopowej, którzy są nie tylko największymi beneficjentami streamingu, ale również sprzedają mnóstwo – jak na polskie warunki – płyt w formie fizycznej. Potwierdzają to chociażby cotygodniowe zestawienia OLIS-u, gdzie regularnie w TOP 50 najlepiej sprzedających się płyt jest od kilku do kilkunastu tytułów hiphopowych. Potwierdzają to również sami raperzy, którzy oficjalnie podają konkretne liczby. I tak na przykład album KęKę „To tu” w samej przedsprzedaży rozszedł się w 19 tysiącach egzemplarzy, z kolei Paluch sprzedał 10 tys. wersji limitowanej albumu „Czerwony dywan” w zaledwie… 16 godzin.
Ten pozytywny trend dostrzegalny jest również w naszej tłoczni. Regularne zamówienia, które realizujemy dla branży hiphopowej utwierdzają nas w przekonaniu, że mało kto tłoczy teraz tak dużo jak rodzimi raperzy. Przy czym warto już w tym miejscu zaznaczyć, że nie tylko o ilość tu chodzi. Wytwórnie i sami artyści dbają bowiem przede wszystkim o jakość swoich wydawnictw, a także o ich szeroko rozumianą oprawę wizualną, na którą składa się poligrafia, dodatkowe gadżety i gratisy (tzw. inserty), czy też niestandardowe opakowanie. Często też „wydaniom klasycznym” towarzyszą ich wersje limitowane, przygotowywane dla kolekcjonerów i najzagorzalszych fanów. Niezależnie jednak od nakładu i skomplikowania poligraficznego w WM Fono jesteśmy w stanie przygotować nośniki, które finalnie spełniają swą najważniejszą rolę – trafiają do słuchaczy.
Skoro słuchacze zostali już wywołani, to chcielibyśmy zachęcić ich, czyli Was, do sprawdzenia i śledzenia naszej nowej playlisty hiphopowej na platformie Spotify, na której znalazły się utwory z wydawnictw, jakie mieliśmy przyjemność w ostatnim czasie tłoczyć.